05 października 2008, 19:56
Z samego rana piękny zapach budzi mnie
otwieram oczy i nie mogę uwierzyć,że ganja
legalnie juz smarzy się...
wiec zmykam za dom bo tam hoduje ją, zrywam
sobie powolutku mój plon a tu całe osiedle już za mną chcą bym się
podzieliła bo depresja ich omamiła...
wiec wyciągam piekną lówke i nabijam ile upchnę...
widze bracia już rozweseleni bo ganja zawsze ich osmieli...
Idzie policjant, kłania się nisko chce trochę ganji ale dam mu wszystko
bo razem zapalimy i przestępców pogonimy...
Ganja tu ganja tam a ja ganje zawsze w płucach mam i dlatego wiem, ze już nigdy szcześcia nie zabraknie nam:D:D
BLESS JAH!!:D